W czwartek zawieźliśmy dary do dzieci. Okazało się, ze osób przybywa. Były mamy z maluchami i nastolatkami, babcia… Jednej z pań mąż walczy w Kijowie, drugiej został we Lwowie. Moi uczniowie (8a) wraz z rodzicami mieli okazję z nimi porozmawiać. Bardzo emocjonalna wizyta 😪

Jedna z nam napisała: „Po przyjeździe i wypakowaniu wszystkich darów z samochodu Dziewczyny biorą pudełko z zabawkami i wchodzą do domu żeby przekazać je maluchom. My zostajemy na zewnątrz. Stoi z nami chłopak na oko maksymalnie 30 lat, nie mogę sobie przypomnieć imienia (Azyr, Azer?). Ojciec jednego z maluszków, które widać na zdjęciu. Niezwykle sympatyczny, mówi trochę po polsku. Kilkakrotnie próbuje nas zaprosić na herbatę, mówi że dużo robimy, że nam dziękują, że jest ze Lwowa, że jeździł ciężarówka do Polski i … że jutro wraca, żeby walczyć… I w tym momencie spuszczam głowę żeby ukryć napływające do oczu łzy… brak słów… Odchodząc mówimy: trzymaj się, będzie dobrze, do zobaczenia. On odpowiada że przyjedzie do Polski ciężarówka… i tej wersji się trzymajmy.. .💙💛” 

Dziękuję z całego serca Rodzicom i Uczniom klasy 8a oraz Panu Andrzejowi Bułdakowi, którzy osobiście zaangażowali się w pomoc w przewiezieniu zgromadzonych darów. 

POMAGAMY i DZIAŁAMY DALEJ. CHWAŁA UKRAINIE 🇺🇦

Kinga Klaczkowska Noworol